Rozrywki wioskowe
Być może przez niedouczenie, a z pewnością z powodu mojego znacznie niższego poziomu rozwoju duchowego i psychicznego widzę to inaczej. Ludzie zabijają się codziennie, zabijają i odbierają innym homo sapiens mozliwosci albo radość życia. I bynajmniej nie czynią tego nawet z egoistycznych pobudek, nie polują przecież, ludożerstwo w cudzysłowiu jest powszechnie akceptowalne.
"Natura sama reguluje balans."
Nie zapominaj, że człowiek sam jest integralną częścią tego systemu równowagi i niejednokrotnie przyczynił się walnie do upadku i unicestwienia innych gatunków.
Twoje pieprzenie o tyranozaurach zakrawa o niedopuszczanie do siebie oczywistych rzeczy, nie przypisuję Tobie złej woli bo nawet Cię nie znam ale mógłbyś wykazać więcej tolerancji dla cudzego spojrzenia na temat.
To co piszesz o tyranozaurach to kwestia naturalnej wyższości gatunkowej, na szczęście dla człowieka ten etap mamy za sobą, niekoniecznie wiekuiście. Człowiek dominuje jako najlepiej przystosowany gatunek (Muszę to, mimo nabytej mizantropii stwierdzić.), tak - dominuje, dzięki swojej technologicznej izolacji wygrywa nawet z istotami posiadającymi lepsze uwarunkowania psych-fiz.
Panie zielonegrabie, uważasz, że masz jaja bo bronisz życia zwierząt, które w swoim ekosystemie nie miałyby oporów by się Ciebie pozbyć i wcale nie uczyniłyby tego z powodu nieświadomości jak
ważne jest życie jednostki. Bo w chaosie jednostka jest gówno warta. Powiedz, gdy zabijasz muchę brzęczącą na oknie, to też zachowujesz te swoje idealistyczne poglądy ? Mucha to też czujące, kochające istnienie - i wcale nie jest to łapanie wegan za słowa. Przecież możesz otworzyć okno, pozwolić jej wylecieć. Nie zabijasz 'z egoistycznych pobudek', zabijasz dlatego, że MOŻESZ. To jest sens wyższości gatunkowej. Zabijanie z konieczności, dla wykarmienia rodziny nie różni się w żadnym calu od mordu z kaprysu - co do przenajświętszej kurwicy obchodzi Twoje bambi czy ktoś je pozbawił permanentnie możliwości radosnego podskakiwania po sawannie i skubania trawki, z głębokim żalem i z musu, coby rodzina przeżyła niż dla własnej zboczonej satysfakcji? Powiem Ci, ona ma to zwyczajnie gdzieś bo godzi się bez idiotycznego szemrania żyć w świecie, który zastała. Identycznie jak człowiek musiałby godzić się z wyższością gatunkową (Właściwie dosyć wątpliwą) inteligentnych, drapieżnych gadów, co to "jednym ruchem czynią z ciebie swoją przekąskę" pomiędzy o niebo smaczniejszymi tłustymi roślinożercami. Kiedy ganiony nagłym instynktem dokonasz aktu mordu na musze bądź komarze siedzącym Ci na ramieniu pomyśl o moich słowach.

Matt, bardzo lubię słuchać i czytać o duchowych kwestiach, ale taki już ze mnie prosty chłop o mentalności fornala, że wolę widzieć bezwzględny świat niż opierać się na wierze, której mi mama Natura widocznie poskąpiła. Czysta dusza gwarantem nietykalności przez nawet najokrutniejszą sforę drapieżców? Bóg mi świadkiem, Matt, że chciałbym to zobaczyć i uwierzyć.
Nawiązując do Twojej wypowiedzi, nigdzie nie stwierdziłem, że nie myślą, z pewnością pierwszy z brzegu biolog znalazłby tuzin gatunków o lepiej rozwiniętym mózgu.
Co do uwarunkowań psychofizycznych i człowieku wychowanym wśród małp - całe szczęście, że mimo mroków nieświadomości pokarmowej ktoś z protoplastów tego jakże pogardzanego z ust "świadomych" gatunku - człowieka, wpadł na pomysł by włączyć w swój ograniczony do przetrwania (obecność wymienionych przez Ciebie atrybutów roślinożerców) jadłospis - zwierząt wodnych, co sprawiło bardzo nagły rozwój pojemności mózgu (kwasy Omega-3, dzisiaj również przez ludzkość wzgardzone jako pokarm, być może natura uznała, że w ten sposób już dalej nas nie wesprze, mamy szukać kolejnej metody na rozwój, być może tym razem czysto duchowy - z pewnością Matt wiesz o tym więcej ode mnie), a w konsekwencji rozwój naszej psychiki, co skutkuje takimi sporami jak ten tu.
"Roslina nie ma za zle, ze ja zjesz, ale zwierze ma "
Świat roślin też reaguje na bodźce, możesz nie być tego świadom ale szczególnie reagują na bodźce dla nich negatywne - rozpylanie trujących substancji w sytuacji zagrożenia, zamykanie liści, zmiana koloru - to tylko kilka przykładów jak "nierozumne, nieczujące" życie objawione w organizmach roślinnych próbuje zachować jak najwyższy współczynnik przetrwania. Życie manifestuje się we wszystkich organizmach i jest takie samo, jeno jego nosiciele różnią się od siebie. Ale generalnie jesteśmy manifestacją tej samej Natury.
Pozdrawiam.



  PRZEJDŹ NA FORUM